krótka historia udomowienia...
Od tysięcy lat koty żyją w otoczeniu ludzi, ale o udomowieniu kotów (czyli mieszkaniu z kotami jako zwierzętami podziwianymi za ich wyjątkową urodę dostojność i towarzystwo, a nie z racji ich funkcjonalności) można mówić zaledwie od paruset lat - dokładniej od momentu, w którym przestały one pełnić funkcję ochrony przed gryzoniami. Droga wejścia kotów "na salony" przez wieki poprzedzona była zasadą obopólnych korzyści. Wraz z opanowaniem rolnictwa, a co za tym idzie gromadzenia płodów rolnych, w otoczeniu człowieka naturalnie zwiększyła się populacja gryzoni. Dzięki temu dzikie koty w okolicy siedzib ludzkich znajdowały więcej pożywienia niż w lasach. Ludzie tolerowali takie sąsiedztwo, otrzymywali bowiem w zamian zabezpieczenie przed szkodnikami. Taki stan rzeczy trwał przez tysiąclecia. Fakt, że Egipcjanie czcili koty i dziś znajdujemy ich mumie w grobowcach faraonów, jest podyktowany tylko tym ze gospodarka Egiptu była oparta w tamtym czasie głównie na uprawie zbóż. Nieco później, rzymskie legiony zabierały ze sobą koty w celu ochrony żywności. Podobnie robiły załogi statków w epoce wielkich odkryć geograficznych.
Prawdziwy przełom w podejściu człowieka do kotów można zaobserwować dopiero w XIX wieku - nadszedł on wraz ze zmianami cywilizacyjnymi: stopniowym odchodzeniem od rolnictwa i rozwojem dużych miast. Właśnie wtedy wpuszczono kota do domu i zaczęto go karmić, pielęgnować, podziwiać urodę i traktować jak członka rodziny.
Dr Jekyll i Mr Hyde na Twojej kanapie
O udomowieniu kota, w znaczeniu pełnego uzależnienia od człowieka, możemy zatem mówić od zaledwie dwustu lat. To bardzo krótki czas na zmianę przyzwyczajeń, mentalności i odruchów. W historii ewolucji gatunkowej kotowatych, liczącej 42 milionów lat, te dwa stulecia to praktycznie nic. Kot, który przez wieki polował na myszy przy workach z ziarnem, a od dwustu lat leży z ludźmi w łóżku - to ta sama istota ze strony behawioralnej. W naszym domowym kocie - mruczącym słodko na parapecie, wbrew pozorom mieszka ktoś inny. Ktoś, kto pod wypływem impulsu jest w stanie porzucić miękkie legowiska, pluszowe zabawki oraz wygodne leżakowanie na kanapie i powrócić do swoich pierwotnych korzeni. Ten "wewnętrzny kot" budzi się na przykład, gdy zobaczy ptaka za oknem lub gdy w nocy najdzie go ochota na polowanie - choćby na ćmę. Ta druga natura to bezwarunkowe odruchy wykształcone przez wieki, które współczesne koty domowe wciąż mają we krwi, to zachowania odwołujące się do pierwotnych potrzeb: zabezpieczania swojego terytorium, zachowania czujności, higieny, polowania i jedzenia. Wszystko to co obserwujesz u swojego kota, ma podłoże w odruchach pierwotnych - to jak się bawi, gdzie śpi, co robi w kuwecie, jak się zachowuje w różnych sytuacjach... Warto o tym pamiętać, gdy chcemy widzieć naszego kota tylko jako domowego pupila i oczekujemy od niego, by przesypiał całą noc, nie wskakiwał na meble, czy dawał się głaskać i nosić na rękach, gdy my mamy na to ochotę.
Poniżej kilka wskazówek, które ułatwią Wam zrozumienie kociej natury.
Koty mają do dyspozycji cały wachlarz środków komunikacji między sobą: od dźwięków, przez zapachy, aż po mowę ciała, te zachowania często są stosowane także względem ludzi. Warto je poznać aby zrozumieć "o co chodzi" naszemu pupilowi, a także by uniknąć niepotrzebnych napięć, budujących stereotyp "wrednych kotów" - bo np. miauczą nad ranem pod drzwiami sypialni lub są nerwowe w nowym otoczeniu. Przy diagnozie zachowania kota nie należy brać pod uwagę tylko jednego wyizolowanego symptomu ze wszystkich opisanych poniżej, ważny jest kontekst sytuacyjny: np. czy poluje, bawi się, kontaktuje się z innym kotem, jest wśród obcych ludzi, itd.
- i to chyba najbardziej ze wszystkich drapieżników - wyselekcjonowano ponad 100 różnych odgłosów. Większość kierowana jest do innych kotów, zazwyczaj to nawoływania godowe (zawodzenie, wycie) lub odstraszające (syczenie, warczenie, prychnięcia, wrzaski i piski) są też te do relacji osobistych w stylu "miło cię widzieć" (świergotanie, gruchanie). Natomiast mruczenie i miauczenie (poza relacją kociąt za matką), to odgłosy zarezerwowane tylko dla ludzi - dorosłe koty nie miauczą i nie mruczą do siebie nawzajem. Miauczenie to nic innego jak chęć zwrócenia na siebie uwagi przez kota, a mruczenie to oznaka relaksu i zadowolenia.
- zachowanie zdradza czy są zrelaksowane, wystraszone, nastawione bojowo czy pokojowo, przygotowane do ataku, czy na obronę. Jest ona zrozumiała dla innych kotów, ale niekoniecznie dla ludzi.
Ułożenie ciała - koty które są zdenerwowane zazwyczaj stosują dwie taktyki - pierwsza z nich to nastroszenie sierści (głównie na ogonie) a w dużym stresie dochodzi do tego stanięcie bokiem jakby na palcach i wygięcie kręgosłupa w pałąk, któremu towarzyszą skurcze skóry na grzbiecie. To próba wywołania wrażenia "jestem większy niż myślisz - nie zaczynaj ze mną". W tym stanie kot jest gotowy do konfrontacji jeśli zagrożenie będzie narastało. Druga taktyka to zupełne przeciwieństwo pierwszej : "jestem niegroźny" - to przyjęcie postawy defensywnej, obliczonej na minimalizację strat: generalnie ciało jest ułożone tak aby nie było za co złapać, ogon podkulony, przycupnięta postawa, żadna kończyna nie wystaje spod ciała, uszy położone na głowie. taki kot wyczekuje aż sytuacja minie, w przypadku eskalacji może jednak zaatakować lub uciec. Koty zrelaksowane ziewają, przeciągają się, kładą się na brzuchu z wyciągniętymi łapkami lub na grzbiecie "odsłaniając podwozie". Zaciekawiony kot, gdy jest w nowym miejscu stoi, ma wciągniętą szyje i zbiera jak najwięcej informacji o otoczeniu.
- wyprostowany uniesiony pionowo lekko zgięty na szczycie, to oznaka pokojowego powitania i pewności siebie na swoim terenie. Ogon ustawiony ku górze pod kątem 45 st. świadczy o niezdecydowaniu, ale bez strachu. Potrząśnięcie tak ułożonym ogonem świadczy o pozytywnym podekscytowaniu (podobny ruch wykonują kocury znacząc swój teren) Ustawienie ogona nieruchomo poziomo pokazuje, że kot jest w neutralnym nastroju. Poziomo ustawiony ogon, machający tylko końcówką, przy skupionym wzroku to oznaka skoncentrowania na jakimś obiekcie. Kot machający miarowo poziomo całym ogonem jak pies na powitanie, to oznaka narastania zaniepokojenia - chęci odstraszenia i skupieniu uwagi na ewentualnym przeciwniku. Komunikat "jestem lekko wkurzony, ale panuję nad sytuacją" - wysyła kot leżący na boku uderzający ogonem o podłogę. Opuszczenie ogona poniżej poziomu grzbietu świadczy o strachu i pozycji obronnej (kot chce wydawać się mniejszy) - ekstremalnie wystraszony kot ma ogon podkulony pod brzuch. Ogon pionowo ustawiony i napuszony do granic możliwości to oznaka silnego impulsowego wystraszenia kota lub chęci odstraszenia przeciwnika.
- kot potrafi ruszać każdym uchem niezależnie i świadczy o niejednoznacznej postawie. Ale jeśli uszy poruszają się symetryczne to można już dość łatwo odczytać nastrój kota. Uszy ustawione pionowo, ukierunkowane do przodu na słuchanie, to oznaka czujności, zaciekawienia i skupienia słuchu na obserwowanym oczami obiekcie - taki focus wszystkich zmysłów na jedno miejsce - czy to podczas zabawy, polowania (gotowość do ataku) albo obrony przed potencjalnym zagrożeniem. Uszy wyprostowane, ale zwrócone na boki, to oznaka stanu odprężenia ale i zbierania informacji o otoczeniu - taki stan w stylu " jest bezpiecznie ale co tam wokół słychać" Uszy opuszczone na boki świadczą o zaniepokojeniu, ale nastawionym na zbieranie informacji - zazwyczaj towarzyszy temu przyciągniecie głowy do ciała i ogólne skulenie postury. Położenie uszu do tył to oznaka dużego strachu i irytacji z zaistniałej sytuacji, jest to stan gotowości do przyjęcia i odparcia ataku. W takiej sytuacji lepiej zostawić kota w spokoju aby się wyciszył.
- szeroko otwarte, z dużymi źrenicami to stan intensywnego zbierania informacji, skupienia i zaciekawienia, jeśli kot z takimi oczami "ucieka" od kontaktu wzrokowego z człowiekiem lub innym zwierzęciem oznacza to niepewność i chęć minimalizacji konfrontacji. Lekko zmrużone z wąskimi źrenicami świadczą o uspokojeniu, relaksie i pewności siebie. Jeśli kot w trakcie kontaktu wzrokowego powolnie do nas, czy innego kota zamruga, świadczy to o akceptacji sytuacji, poczuciu bezpieczeństwa.
- ich ułożenie względem ciała świadczy o zrelaksowaniu lub pobudzeniu kota. Wybrysy skierowane do przodu zbierają informacje z ruchu powietrza przed pyszczkiem kota, to uzupełnienie wzroku - koty bowiem trudniej widzą w krótkim dystansie. Wybrysy skierowane na boki, oznaczają relaks i odprężenie, natomiast ułożone wzdłuż policzków to zdenerwowanie i szykowanie się do ataku.
koty mają 14 razy silniejszy zmysł powonienia niż człowiek i o wiele słabszy niż psy, ale w zupełności wystarczający do komunikowania się między sobą. Nośnikiem informacji są feromony, komunikują o płci, gotowości do reprodukcji, nastawieniu psychicznym, zaznaczają terytorium. Najwięcej feromonów zawartych jest w moczu pełnią one funkcję informatorów seksualnych. To wyjaśnia dlatego niekastrowane koty mają tendencje do znaczenia terytorium. To nic innego jak wysyłanie i odbieranie sygnałów seksualno-terytorialnych. Dzięki temu koty wiedzą kto i kiedy gościł na ich terenie, czy był to konkurencyjny kocur, z którym trzeba walczyć, czy może kotka w rui szukająca partnera. Poza moczem Feromony uwalniane są też na policzkach w okolicy wybrysów. Uwalniane one są podczas pocierania policzkiem o przedmioty, oraz inne koty a także ludzi. Jest on pomocny w ustalaniu prawa własności terytorium, pełni funkcję społeczną - oznaczając znajome osobniki, co zmniejsza konfliktowość. Jeśli zatem kot ociera się głową o twoje nogi, to nie jest to łaszenie się tak jak u psów, tylko oznaczanie Ciebie jako "swojego", któremu można zaufać. Na rynku dostępne syntetyczne feromony społeczne. które rozpylone w powietrzu ułatwiają adaptację nowych kotów w stadzie.